Dlaczego kuny niszczą auta?

Co ma życie erotyczne kun do bezpieczeństwa twojego zaparkowanego samochodu? Ma, i to więcej niż myślisz! Przełom lipca i sierpnia to okres godowy kun. Wyjaśniamy, dlaczego właśnie teraz kuny powodują najwięcej szkód.
Kuny grasują głównie nocą
Wbrew obiegowej opinii, nie próbują robić w autach swoich gniazd – ale mogą je traktować jako np. magazyny jedzenia czy „place zabaw”
Zapach innej kuny może doprowadzić zwierze, które wcześniej pojawiało się w naszym aucie do furii.
Zniszczenia powodowane przez kuny są często większe niż się na pierwszy rzut oka wydaje. Małe zwierze może nawet spowodować szkodę całkowitą, np. pożar auta na skutek zwarcia
Jeszcze kilkanaście lat temu w Polsce problemy kierowców z kunami zdarzały się sporadycznie, a nasi mechanicy ze zdziwieniem oglądali instalacje przeciw tym zwierzętom w autach sprowadzanych z Niemiec. Teraz kuny mają się w naszym kraju doskonale, a ich populacja gwałtownie się rozrasta.

Kuna domowa (łac. Martes foina) to niewielki drapieżnik z rodziny łasicowatych. Mierzy ok. 40-50 cm (nie licząc długiego ogona), waży do 2,5 kg, choć większość osobników jest wyraźnie mniejsza. Kuny występują już w niemal całej Europie i w wielu regionach Azji. Są aktywne głównie nocą, często osiedlają się w pobliżu zabudowań z racji łatwego dostępu do pożywienia.

Jeśli mają taką możliwość, chętnie zasiedlają np. strychy i poddasza. Ich sąsiedztwo szybko staje się uciążliwe ze względu na zniszczenia (pogryzione instalacje, izolacje), hałasy oraz pozostawiane odchody. Kuny żywią się m.in. gryzoniami, ptakami, żabami, owadami, ale nie gardzą też owocami. Często szukają też jedzenia w śmietnikach.

Grasują nocą, w autach pojawiają się tylko na trochę
W ciągu dnia szanse na to, że kuna wejdzie nam w drogę, są znikome. O tym, że mamy takich uciążliwych sąsiadów, dowiadujemy się zwykle dopiero wtedy, kiedy pod maską naszego auta zauważymy ślady poważnych spustoszeń. Ale to wcale nie jest jeszcze najgorszy scenariusz – największych szkód kuny mogą dokonać na domowym poddaszu, osiedlając się np. pod podbitką. To zwierzęta terytorialne, które niezwykle trudno przekonać do zmiany adresu.

Dla kuny samochód nie jest wymarzonym miejscem, żeby się osiedlić – to raczej plac zabaw i ewentualnie jeden z magazynów do składowania zdobytego pożywienia. Czasem o wizytach małych drapieżników świadczą tylko ślady ich łapek i poupychane pod maską np. resztki pieczywa wyciągniętego ze śmieci. Ale bywa też znacznie gorzej! Szczególnie o tej porze roku, kiedy kuny mają swój okres godowy. Kuna traktuje auto parkujące przy domu, w którym się ukrywa, jako część swojego terytorium. Tyle że samochód się przecież porusza i parkuje w różnych miejscach.

Niszczą, bo czują zapach konkurencji
Jeśli przez przypadek, np. jadąc na urlop albo parkując gdzieś w mieście, traficie na rewir innej kuniej rodziny lub wrócicie pod swój dom autem, do którego zajrzała „obca” kuna, to może to się skończyć atakiem furii i zniszczeniem przez zwierzaka wszystkich elementów, na których wyczuje on zapach konkurenta! Oczywiście, o innych porach roku zniszczenia też się zdarzają, bo szczególnie dla młodych kun przewody, węże gumowe czy maty wygłuszające są doskonałym poligonem.

Szkody powodowane przez te niewielkie zwierzęta mogą być olbrzymie – od usterek elektryki i elektroniki, przez zatarcie silnika po przegryzieniu przez kuny przewodów chłodniczych, aż po pożar na skutek zwarcia.

W Polsce nikt nie prowadzi dokładnych statystyk dotyczących szkód powodowanych przez kuny – w Niemczech, gdzie większość poważniejszych przypadków rozliczana jest z polis AC, ubezpieczyciele rocznie odnotowują ok. 200 tys. takich szkód, których usunięcie kosztuje równowartość ponad 300 mln złotych! Walkę z kunami utrudnia to, że zwierzęta te są pod ochroną.

Jak pozbyć się kun?
Najskuteczniejszym sposobem na kuny wydają się odstraszacze elektryczne montowane w komorze silnika. Co do innych metod, np. odstraszaczy dźwiękowych lub chemicznych, zdania są podzielone – użytkownicy skarżą się, że wiele z nich szybko traci skuteczność, bo zwierzęta się do nich przyzwyczajają.

Domowych sposobów na odstraszanie kun jest wiele – od zawieszania kostek do WC aż po woreczki z sierścią zwierząt domowych, których kuny starają się unikać. Skuteczność? Umiarkowana – kuny są świetnymi obserwatorami i eksperymentatorami, więc jeśli nauczą się, że mimo podejrzanego zapachu nic im nie grozi, nie będą unikać tak zabezpieczonych miejsc.

Odstraszacze elektryczne – jak sama ich nazwa wskazuje – kun nie zabijają, lecz jedynie boleśnie rażą prądem. Ceny: od ok. 300 zł.
Przy montażu trzeba pamiętać o bezpieczeństwie mechaników: ważne, żeby w widocznym miejscu umieścić tabliczkę informującą o elementach pod napięciem.
Na rynku dostępne są systemy zasilane z akumulatora auta lub z własnych baterii. W nowoczesnych autach, ze skomplikowaną i wrażliwą instalacją elektryczną/elektroniczną, te drugie są bezpieczniejsze.
Płytki rażące prądem powinny być rozmieszczone w miejscach, w których kuna może dostać się do komory silnika – jest ich zwykle sporo. Nie zaszkodzi też użycie chemicznego odstraszacza.